Historie Rodzinne. Relacja z piątego warsztatu.

Piąty warsztat obejmował kolejne spotkanie z Agnieszką Pajączkowską, czyli skupiał się mniej genealogii, a bardziej na fotografii. Jak zawsze, wszystko odbyło się według uzgodnionego planu. Najpierw ruszyliśmy do omówienia ćwiczeń związanych z pracą domową, która było przesłanie naszych zdjęć z dzieciństwa, z jakiegoś ważnego wydarzenia w naszym życiu oraz zdjęć krewnego, na którego historii chcielibyśmy się skupić.

Na początku zgadywaliśmy, kto znajduje się na wyświetlanym zdjęciu i staraliśmy się na podstawie otoczenia, przedmiotów lub samego zdjęcia, na zdjęciu datować okres jego powstania. Po udanym wytypowaniu, bohater fotografii opowiadał nam, z jakiego wydarzenia zdjęcie pochodzi i naświetlał sytuację jego powstania. Ćwiczenie bardzo ciekawe i niosące dużo radości – idealne na rozgrzewkę. Agnieszka zaproponowała nam też fotografowanie się na tle archiwalnego zdjęcia.

Wchodząc do sali – może z powodu lekkiego spóźnienia, nie zauważyliśmy, że na jej końcu rozwieszone są wydrukowane na tle białych kartek zdjęcia naszych przodków. Kolejnym ćwiczeniem było ich obejrzenie i wymyślenie pytań do fotografii i bohaterów, które przedstawiały. Pojawiły się wśród nich m.in.: „Czy to zdjęcie do dokumentów?”, „Czy czułaś się w tym momencie bezpiecznie?”, „Ile słodzisz?”, „Czy była to wycieczka rodzinna?” – granicą kreatywności w tym zadaniu była wyłącznie nasza wyobraźnia.

Po chwili dowiedzieliśmy się, czemu to miało służyć. Kolejnym ćwiczeniem było bowiem opowiedzenie historii naszego przodka – bohatera, m.in. za pomocą odpowiedzi na pytania, które stawialiśmy wspólnie. Często stanowiły cenną wskazówkę! Nasze opowieści były nagrywane na dyktafon i posłużą za tło dźwiękowe do prezentacji zdjęć. Opowieść miała ramy czasowe: 60 sekund. Wnioski po tym zadaniu nasunęły się same – każdy ma swój niepowtarzalny styl opowiadania, każdy zwraca uwagę na inne aspekty życia swojego bohatera. Niektórzy skupili się na czystych faktach i przedstawiali postać jakoby w punktach, niektórzy podeszli do tematu bardzo emocjonalnie i ważniejsze dla nich było kim był ich bohater, niż kiedy i gdzie żył. Tak samo, jak różne były nasze opowieści, tak różne będą nasze zadania domowe. Agnieszka wyśle nam je mailem – powinny rozwinąć to, co już możemy przedstawić, bo każdej przecież postaci należy się podejście indywidualne…

Opracował Krzyk, sfotografowała Ania.